Twórczy weekend nad brzegiem Wisły
Zespół Fabryki Motywacji zna czynniki motywujące. Zna również czynniki demotywujące. W pierwszy sierpniowy weekend doświadczaliśmy jednych i drugich.
Do tych pierwszych należały dyskusje i radość tworzenia: nowych narzędzi, nowych rozwiązań, nowych pomysłów.
Zadowolenie, że nasze doświadczenie konstruktywnie rośnie. Świadomość, że jesteśmy na takim etapie pracy ze sobą, że umiemy się pięknie niezgadzać. Płomiennie dyskutować. A wieczorem śmiać się do łez.
Demotywująco działy na nas dwa przecudowne kociaki. Małe. Piękne. Całymi sobą odkrywające świat i ignorujące wnioski po pierwszym razie: “to się rusza…, należy się na to rzucić…, aha… aha… mam cię, ty…. liściu? hmmm… to tylko liść”, żeby za chwilę przystąpić do: “to się rusza… pokonam to! aha…. aha… to tylko liść…”
Od kotów uczyliśmy się świeżości i nie rozpamiętywania porażek.
Demotywująco starała się działać Wisła. Płynęła leniwie w upalne dni. Szeptała: “ach cóż z tego, że chcecie poprawić narzędzia diagnostyczne przed szkoleniem, jestem taka chłodna i zmierzam ku morzu, zapraszam”.
Od Wisły uczyliśmy się rytmu. I konsekwencji.
Cudowny, pracowity weekend.